Rozejrzałam się wokoło po raz kolejny. Pusto. Mogę iść dalej.
Już po pięciu minutach siedziałam na niewielkiej ławeczce. Po raz kolejny przeczytałam napis.
"Naszemu kochanemu synkowi, Fabianowi... Umarłeś młodo, ale w naszych sercach będziesz żył wiecznie. Twoi rodzice."
Wpatrywałam się w ten napis, pozwalając swoim łzom spływać po twarzy. Kochałam go. Tak bardzo go kochałam, a Bóg mi go zabrał... W dodatku, pozwolił, by teraz cała wina spadła na mnie. Życie naprawdę potrafi być cholernie ciężkie. Kiedy jest źle, myślimy, że gorzej być nie może, a tu proszę, los pokazuje jaki naprawdę potrafi być okrutny.
- Hej! - usłyszałam za swoimi plecami. Odwróciłam się, wycierając łzy. - To ty! - mężczyzna za mną przyspieszył krok, zmierzając w moją stronę.
Niewiele myśląc, wstałam z ławki, uciekając co sił w nogach.
- Morderczyni! - usłyszałam jeszcze za plecami.
Przyspieszyłam. Bałam się tych ludzi, ludzi, których mało co znałam, którzy o mnie również nic nie wiedzieli, ale nienawidzili mnie.
Biegłam, nie zważając na to, czy niechcący kogoś pchnęłam, czy też mnie rozpoznali. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w innym miejscu, najlepiej tam, gdzie mnie nie znają. Ale.. chciałam też cofnąć czas. Ochronić Fabiana, pomóc mu, cokolwiek, byleby tylko był przy mnie.
Ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńFajny początek ;)) Życzę weny ;*
OdpowiedzUsuńbezcelowe-marzenia.blogspot.com
kiedy rozdział? :D
OdpowiedzUsuńkiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuńniebawem :) Przepraszam, ale miałam problemy z dostępem. Ale już jestem i się biorę do pracy! :D
UsuńZaczyna się fajnie ale mam nadzieje, że nie będzie na samym końcu śmierci bohaterki albo jej chłopaka jak tutaj będzie go miała. Bo chyba drugi raz bym tego nie przeżyła. A tamto opowiadanie było fajne. Tylko serio szkoda,że on musiał się zabić. :(
OdpowiedzUsuńZaczyna się interesująco. Ale mma nadzieje, ze nie będzie takie smutne jak poprzedni blog,gdzie chłopak głównej bohaterki zabija się z miłości do niej, żeby ona była Szczęśliwa. Emocje wzięły górę i się poryczałam jak nie wiem. Mam nadzieje, ze drugi raz tego nie zrobisz. Proszę i dziękuję. Kocham
OdpowiedzUsuń